Stękanie w Szczawnicy

9 maja 2022

Kolejne stękanie za nami. Tym razem celem górskich waTRIatów były Biegi w Szczawnicy🏃🔥

Jak nam poszło? Jak zwykle elegancko 😁 A poszło nam tak fajnie, tak byliśmy z siebie w cholerę dumni, że po zakończeniu imprezy zadecydowaliśmy, że ten start to były Mistrzostwa HTF w biegach górskich 🤣🤣🤣Zaczniemy od dystansu 10km, na którym reprezentowała nas Kozica Katarzyna. Towarzyszył jej Pan Visolvit, autor bloga DoboszOnTheRun 🔥 Być może dzięki temu Kasia ponownie fajnie pobiegła w górach. Karierę wróżymy 😁Na dwa razy dłuższym dystansie pobiegł dwa razy krótszy trener Lu i dwa razy szerszy (w barach oczywiście) Tomasz, pierwszy mąż Kasi. Chłopcy dość szybko i z bananem na ryjach pykneli górki w Szczawnicy. Potem smalec i bób jedli. Tomek beknął. A na 43km wybrała się nasza ulubiona para biegowa w górach. Nasi Patrick Swayze i Jennifer Grey Pienin. Nasz Maverick i Goose Beskidu Żywieckiego. Szymon i zaprzyjaźniony z HTF Damian vel. Ziomek. Ziomeczek. Było to dla nich kolejne przetarcie przed startem sezonu na Bieg Rzeźnika . Gratulujemy ukończenia w komforcie fizycznym i psychicznym. Dodamy, że chłopaki cieszyli się dużą popularnością wśród lokalnych niewiast. Dwie im oka puściły… 😉

Dodatkowo na wyjazd wybrał się GuruGór Andy, oraz oblubienica trenera, Magdalena. Dodamy bardzo fajną anegdotę, która z pewnością Was rozbawi. Magda bez pukania weszła do kibelka, a tam ktoś sikał. Ale był ubaw do rozpuku. Długo śmialiśmy się z tego i na pewno na długo zapamiętamy tą groteskową, komiczną sytuację. Nawet jak to admin pisze to się uśmiecha głośno. A już tak bardziej serio i bez ironii. Podsumowując. Było jak zwykle zajebiście. Każdy zrobił co lubi. Mieliśmy zarąbiste miejsce do spania z widokiem na nasze kochane góry. Wspólne wyjścia do restauracji. Spacery. Odmulenie głów od codzienności. Piwko. Winko. Dokuczanie sobie i moc uszczypliwości. A w międzyczasie syn Kasi (i chyba Tomka) rypnął bramkę na zwycięstwo w meczu swojej drużyny.

Szymon posprzątał śmieci na trasie. Leżeliśmy na leżakach. Paczaliśmy na Dunajec. Magda pozwoliła jeść wszystko i sama opierdzieliła 9 pierogów (przegrała z ostatnim). O dostaliśmy pyszny sernik od Ani, żony DoboszaOnTheRuna ❤️ I na dodatek pogoda była cudna. Wpasowała się w te dni… Jesteśmy wdzięczni za te dni ❤️