Robert Marciniak

Mąż, tata dwójki dzieciaków. Z zawodu i pasji elektronik i automatyk. W młodości biegałem szybko, ale to było dawno i nieprawda. Przed wstąpieniem do klubu moje życie toczyło się wokół rodziny i pracy. Nagle wpadłem na genialny pomysł, żeby zostać IM. Dopiero później odkryłem, że to nie będzie takie proste, zwłaszcza jak się nie umie pływać, a kolana ma się zniszczone od koszykówki i siatkówki :-) Ale cały czas walczę.